wtorek, 22 kwietnia 2014

"Nietykalni", którzy razem mogą wszystko!



Cześć! :)
Dziś chciałam polecić Wam film, który niedawno oglądałam i który bardzo mnie poruszył.


     Zawsze lubiłam oglądać filmy, które bazują na prawdziwej historii pewnego człowieka. To jak odkrywanie nowego świata, do tego nie wymyślonego przez scenarzystów, ale opowiadającego jakąś część życia, które przecież pisze najlepsze scenariusze. Właśnie taki jest film, pt. "Nietykalni", w reżyserii Oliviera Nakache i Erica Toledano.

     W rolę Philippe'a Pozzo di Borgo wcielił się Francois Cluzet ("Mordercze lato", "Praktykanci", "Nie mów nikomu"), natomiast Drissa - Abdela Yasmin Sellou - Omar Sy ("Szczęśliwe dni", "Nieobliczalni", "X-Men: Przeszłość, która nadejdzie"). Aktorzy są perfekcyjnie dobrani, idealnie wcielili się w swoje role, nadając im nowy wymiar.

     Historia "Nietykalnych" opowiada o niezwykłej przyjaźni sparaliżowanego bogacza (Philippe), który zatrudnia do opieki młodego chłopaka z przedmieścia, który niedawno wyszedł z więzienia (Driss). Zderzenie ze sobą dwóch różnych warstw społecznych przynosi niespodziewane efekty. Szczerość, bezpośredniość i nietuzinkowy humor Drissa pozwalają Philippe'owi spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy. Mężczyzna przekonuje się, że świat widziany z wózka inwalidzkiego może być wspaniały.

     Komedia biograficzna, jak sam gatunek wskazuje, obfituje w dialogi i sceny, które doprowadzają widza do płaczu. Płaczu ze śmiechu, oczywiście. Nie mogę w tym momencie nie wspomnieć o scenie, w której Driss 'rozkręcił' przyjęcie urodzinowe swojego przyjaciela, wywołując szczery uśmiech na jego twarzy. Podobnie jak moment, w którym podczas golenia zarostu wypróbowywał na nim nowe stylizacje.

     Obaj bezbłędnie się dopełniają, razem tworzą coś wielkiego. Historia Philippe'a pokazuje, że nawet będąc milionerem człowiek nie jest szczęśliwy. Oczywiście, bez pieniędzy nie miałby zapewnionej tak dobrej opieki, nie miałby nawet tak dobrze przystosowanego wózka. Mimo to, Philippe potrzebował kogoś, kto nie będzie patrzył na niego ze smutkiem, nie będzie się nad nim litował. Potrzebował przyjaciela, który z rzeczy prozaicznych uczyni niezwykłe. Dzięki Drissowi poczuł, że naprawdę żyje, a jego życie może być piękne. W pamięć zapadły mi słowa Philippe'a: "Często podaje mi telefon. Wiesz, dlaczego? Bo zapomina.".

     Dlaczego warto zwrócić uwagę na "Nietykalnych"? Francuski humor jest bezpretensjonalny. I chodź w opisie gatunku czytamy: "biograficzny, dramat, komedia", to dramatyczne sceny są tak eteryczne, że dostrzegalne jedynie między wierszami, w odróżnieniu od amerykańskiego kina, gdzie tzw. łzawe, wyciskające łzy momenty są infantylne, patetyczne.

     Polecam "Nietykalnych" z czystym sumieniem.



Na koniec zdjęcie z filmu:




oraz zdjęcie prawdziwego Philippe'a i Abdela:



17 komentarzy:

  1. Uwielbiam ten film :) Oglądałam już chyba ze trzy razy. Świetna scena też jest kiedy Driss daje mu zioło, i z masażystkami :)
    Jeśli szukasz filmów na faktach, polecam "Układ zamknięty". Polski film ukazujący skorumpowanych ludzi wyższego szczebla. Jak władza może zgnoić człowieka.
    Pozdrawiam :)
    http://operacja-kojot.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dokładnie. Wszystkie są genialne. :D
      O, dziękuję! Na pewno kiedyś obejrzę ;)

      Usuń
  2. Film miałam okazję obejrzeć na 18tce koleżanki, czyli 2 lata temu i z czystym sumieniem mogę go polecić. Do dzisiaj pamiętam jak chłopak zgolił mu wąsa 'na hitlera'. W ogóle wiele jest śmiesznych scen, przy czym film nie jest tylko głupkowatą komedią, ale wskazuje na większy problem społeczeństwa, a mianowicie niepełnosprawność, samotność, miłość. Tak... Zgadzam się z autorką postu i polecam!

    Pozdrawiam
    www.pomrugaj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :)
      Film zdecydowanie jest godny polecenia. Zabawnych scen nie sposób wyliczyć, jest ich mnóstwo, w dodatku humor jest niewymuszony. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. O, myślę, że ten film przypadnie mi do gustu, bo uwielbiam oglądać przeróżne komedie. Jednakże z komedią biograficzną jeszcze się nie spotkałam, więc może być ciekawie. Tylko nie wiem gdzie mogłabym obejrzeć ten film, bo w telewizji nie zawsze się trafi i w ogóle nie wiadomo czy kiedyś jeszcze pojawi się na którymś z kanałów.
    Nie wiesz, czy gdzieś mogłabym obejrzeć "Nietykalnych"? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była chyba pierwsza komedia biograficzna, z jaką się spotkałam :) Nie mam pojęcia, spróbuj poszukać na zalukaj.tv albo 'seansonline'... Nie wiem, jak zawsze otwieram 10 linków i szukam takiego, żeby działał :D

      Naprawdę warto obejrzeć, polecam! :)

      Usuń
  4. Kurczę, niedawno emitowano ten film w telewizji, ale wtedy zupełnie o nim zapomniałam. A szkoda, bo nawet mam go na liście "do obejrzenia" na filmwebie:) Kiedyś będę musiała go wreszcie zobaczyć, bo wiele osób twierdzi, że warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja już miałam zrezygnować z oglądania... tyle, że na rzecz facebooka i po chwili zorientowałam się, jaką głupotę chciałam zrobić :D

      Obejrzyj, obejrzyj. Na pewno jest gdzieś w Internecie, a naprawdę warto! :)

      Usuń
    2. Facebook to jest jednak ogromny pochłaniacz czasu, tyle można przez niego stracić! Dobrze, że w porę oprzytomniałaś:D Ja w tym czasie pewnie też robiłam coś "szalenie ważnego" w internecie.
      Dziękuję za przemiły komentarz, od razu mi się cieplej zrobiło na serduszku:)
      A co do samolotów to też myślałam, że będę się bała, ale okazało się, że tylko start i lądowanie budziły jakieś emocje. Jak przy jeździe kolejką górską. Być może kiedyś się odważysz:)

      Usuń
  5. Angie ;) świetny wpis, skąd wiedziałaś że to mój ulubiony film <3
    z chęcią mi się czyta każdy twój post widać że znasz się na rzeczy :)
    to lubie najbardziej, w tym poście jest wszystko to co chciałabym przeczytać dziękuje ;* dziękuje również za wszystkie wspaniałe komentarze na moim blogu.Jesteś moją idolka <3

    www.music-keeps-alive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki za komentarz ;)
      Stwierdzam w takim razie, że gustujesz w dobrych filmach, hehe :D

      Nie ma sprawy. Pozdrawiam :))

      Usuń
  6. O jejku, uwielbiam "Nietykalnych"! Oglądałam go już chyba 6 razy, co prawda za pierwszym poruszył najbardziej, ale jak zdarzały się okazje (w szkole, czy ostatnio w TV) - nie mogłam sobie odpuścić ;) Kocham taką twórczość, w wielu momentach poruszający film, ale też spora dawka humoru :) W dodatku oparty na faktach, czego chcieć więcej od francuskiego kina haha :D
    Miłego weekendu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za koment! Aż nie mogę uwierzyć, że ja obejrzałam go DOPIERO ostatnio w tv... Świetny, bez przesady w żadną stronę ;)
      Dzięki i wzajemnie :)

      Usuń
  7. No popatrz! Myślę sobie i tak myślę, co by tutaj obejrzeć, w końcu sobota, więc przydałby się wieczorny maraton. Nigdy nie oglądałam tego filmu, ale tak bardzo zaciekawiłaś mnie, że koniecznie dzisiaj muszę obejrzeć. Niesamowicie uwielbiam czytać to co piszesz, możliwe, że już w jakimś komentarzu napisałam, że masz lekkie pióro, ale naprawdę niewiele osób dobiera tak ciekawe słowa i sformułowania jak Ty! :)

    Miłej soboty, pozdrawiam.
    http://enjoyyourlifee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tyle pozytywnych słów! :)
      Mam nadzieję, że film Ci się spodoba.

      Dziękuję i wzajemnie ;)

      Usuń
  8. Film jest cudowny.
    "Gdzie szukać paralityka? Tam, gdzie go zostawiłeś". Ta scena jest chyba moją ulubioną ;)
    Ogólnie rzecz biorąc ja wielką fanką filmów nie jestem. Ale w tym się zakochałam. Dwa razy widziałam i obejrzę na pewno jeszcze nie raz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chyba najfantastyczniejsze jest to, że tak pięknie można połączyć dramat i komedię. Esencja życia normalnie. Jak mówiłam - filmy oglądam naprawdę rzadko. Takie, do których wracam, muszą mieć w sobie "to coś". I "Nietykalni" to coś mają. Przyciągają jak magnes.

      Usuń