niedziela, 11 maja 2014

"Na południe od granicy, na zachód od słońca" - Haruki Murakami



"Wydawało nam się, że wiele wspólnie zbudowaliśmy, ale nie udało nam się osiągnąć ani jednej rzeczy. Byliśmy zbyt szczęśliwi."






      Parę lat temu w moje ręce wpadła niesamowita książka o równie niesamowitym tytule: "Na południe od granicy, na zachód od słońca". Pisana innym stylem niż preferowany wówczas przeze mnie, ponadto autorstwa nieznanego mi wtedy japońskiego pisarza. Wszystko to zachęcało mnie do jak najszybszego zagłębienia się w historię opisaną w środku.

     [Haruki Murakami - popularny japoński pisarz współczesny ("Tańcz, tańcz, tańcz", "Kafka nad morzem"), eseista ("O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu"), tłumacz literatury amerykańskiej. Urodził się w Kioto. Swoją pierwszą powieść wydał w wieku trzydziestu lat, nosi ona tytuł: "Hear The Wind Sing".]

     Główny bohater powieści to Hajime, mężczyzna usiłujący odnaleźć swoją życiową ścieżkę. Jego historia rozpoczyna się w momencie, gdy jest jeszcze uczniem. Jest jedynakiem, co pośrednio skazuje go na alienację. Pewnego dnia poznaje Shimamoto - dziewczynkę, która podobnie jak on nie ma rodzeństwa. Dzieci stają się sobie coraz bliższe. Poznają się, uczą się siebie nawzajem, ich przyjaźń staje się niemal nierozerwalna. "Niemal", ponieważ ich ścieżki chcąc nie chcąc rozchodzą się wraz z końcem szkoły. Obraz Shimamoto ciągle jednak jawi się młodemu mężczyźnie przed oczyma.

     Hajime poznaje Izumi, z którą stara się stworzyć trwały związek. Jest jednak niestały w uczuciach, co doprowadza go w końcu do zdrady - wdaje się w romans z kuzynką swojej partnerki.
Yukiko jest kolejną z kobiet, które dokonują zmian w jego życiu. Tym razem Hajime zakłada rodzinę. Jest szczęśliwym mężem i ojcem. Jego szczęście jest jednak pozorne, a świat bohatera powieści okazuje się utopią. Odkrywamy to w pełni, gdy na kolejnych kartach książki ponownie pojawia się nieobliczalna i tajemnicza Shimamoto. Destabilizuje jego - dotąd poukładane - życie, demaskując wszystkie jego słabości i niedoskonałości. Burzy jego domek z kart. Przewracając jedną kostkę domina, pobudza do ruchu kolejne.

     Co wybierze Hajime: Powrót do Yukiko i ustabilizowane życie z nią? Czy może, podczas przypadkowego spotkania z dawną miłością - Izumi - zapragnie naprawić dawne błędy młodości? Czy zdecyduje się zostać z Shimamoto, o której tak naprawdę wie teraz niewiele? (Kto jest prawdziwym ojcem Pablito?)

     Wybaczcie, ale nie chcę zdradzać Wam zakończenia powieści. Pragnę natomiast poruszyć jeszcze jedną kwestię. Mianowicie, przewrotny tytuł. Gdzie właściwie jest "na południe od granicy i na zachód od słońca"? Są to słowa piosenki, znanej Hajime, który - będąc dzieckiem - wyobrażał sobie cudowne miejsce, arkadię, która w rzeczywistości okazała się miejscem zupełnie zwyczajnym. (Dowiedział się o tym dopiero, kiedy opanował język angielski na tyle, żeby móc zrozumieć dalsze słowa utworu.) Hajime pragnął zatem odnaleźć swoje miejsce w świecie, na wzór od tego tytułowego. Poszukiwał samego siebie, nie odnajdując się w żadnym z odkrytych miejsc. Wydarzenia z dzieciństwa odcisnęły piętno na całym życiu sprawiając, iż Hajime nigdy nie żył naprawdę.


  • Każdy umiera inaczej. Istnieje wiele rodzajów śmierci. Ale ostatecznie... zostaje tylko pustynia.

  • Uczyć się można jedynie na własnym doświadczeniu.


  • Wskazówki zegara biegną tylko w jedną stronę.





     Witajcie, kochani! Już niby wróciłam, ale jeszcze mnie tak do końca tutaj nie ma. Dziękuję wszystkim tym, którzy trzymali kciuki za moje egzaminy maturalne! Jestem już na szczęście po pisemnych, teraz jednak zbliżają się ustne, także trzymajcie kciuki nadal! :)
Pozdrawiam ciepło!
Angelika JJ

2 komentarze:

  1. Nazwisko znajome tylko z wiedzenia :) Ostatnio krążyłam kilka razy po empiku i zastanawiałam się czy nie zdecydować się na jakąś książkę tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam powyższą!
      Innej nie mogę, bo innej nie czytałam, ale mam zamiar ;)

      Usuń