poniedziałek, 12 maja 2014

Tętniło echo wśród olch i brzóz - "Der Erlkönig", J. W. Goethe




       Witajcie, moi wspaniali Czytelnicy :) Lubicie poezję? Macie swoich ulubionych autorów? Ja mam wielu takich, których cenię (m.in. Wisława Szymborska, Tadeusz Różewicz). Dziś chciałam Wam przedstawić mój ukochany utwór.

     Epoka romantyzmu jest moją najulubieńszą, a wszystko przed ten mrok wydzierający z każdej strony. Kocham ją za elementy fantastyki, za wspaniałe obrazy, które tworzą się kiedy zamknę oczy - dzięki utworom z tej ery...

     Na moją wyobraźnię działa szczególnie utwór Johanna Wolfganga Goethe'ego, pt. "Der Erlkönig", w tłumaczeniu polskim znany jako "Król Olch", "Król Olszyn" czy też "Król Elfów". Poniżej podaję Wam kilka tłumaczeń, spośród których każde ma w sobie coś wyjątkowego. (Moim ulubionym jest to ostatnie ;))








Johann Wolfgang Goethe

Król Olch

Noc padła na las, las w mroku spał,
Ktoś nocą lasem na koniu gnał.
Tętniło echo wśród olch i brzóz,
Gdy ojciec syna do domu wiózł.

- Cóż tobie, synku, że w las patrzysz tak?
Tam ojcze, on, król olch, daje znak,
Ma płaszcz, koronę i biały tren.
- To mgła, mój synku, albo sen.

"Pójdź chłopcze w las, w ten głuchy las!
Wesoło będzie płynąć czas.
Przedziwne czary roztoczę w krąg,
Złotolitą chustkę dam ci do rąk".

- Czy słyszysz, mój ojcze, ten głos w gęstwinie drzew?
To król mnie wabi, to jego śpiew.
- To wiatr, mój synku, to wiatru głos,
Szeleści olcha i szumi wrzos.

"Gdy wejdziesz, chłopcze w ten głuchy las,
Ujrzysz me córki przy blasku gwiazd.
Moje córki nucąc pląsają na mchu,
A każda z mych córek piękniejsza od snu".

- Czy widzisz, mój ojcze, tam tańczą wśród drzew
Srebrne królewny, czy słyszysz ich śpiew?
- O, synku mój, to księżyc tak lśni,
To księżyc tańczy wśród czarnych pni.

"Pójdź do mnie, mój chłopcze, w głęboki las!
Ach, strzeż się, bo wołam już ostatni raz!"
- Czy widzisz, mój ojcze, król zbliża się tu,
Już w oczach mi ciemno i brak mi tchu.

Więc ojciec syna w ramionach swych skrył
I konia ostrogą popędził co sił.
Nie wiedział, że syn skonał mu już
W tym głuchym lesie wśród olch i brzóz. 


przekład: Wisława Szymborska









Johann Wolfgang Goethe

Król Olszyn

            Kto jedzie tak późno wśród nocnej zamieci?
            To ojciec z dziecięciem jak gdyby wiatr leci.
            Chłopczynę na ręku piastując najczulej,
            Ogrzewa oddechem, do piersi go tuli.

            "Mój synu, dlaczego twarz kryjesz we dłonie?"
            "Czy widzisz, mój ojcze? Król olszyn w tej stronie,
            Król olszyn w koronie, z ogonem jak żmija!"
            "To tylko, mój synu, mgła nocna się zwija".

            "Chodź do mnie, chłopczyno, zapraszam najmilej,
            Pięknymi zabawki będziem się bawili,
            Chodź na brzeg, tu kwiatki kraśnieją i płoną,
            A moja ci mama da suknię złoconą".

            "Mój ojcze, mój ojcze! Czy widzisz te dziwa?
            Król olszyn do siebie zaprasza i wzywa!"
            "Nie bój się mój synu! Skąd tobie te dreszcze?
            To tylko wiatr cichy po liściach szeleszcze."

            "Chodź do mnie, chłopczyno, poigrasz z rozkoszą,
            Mam córki, co ciebie czekają i proszą,
            Czekają na ciebie z biesiady nocnymi,
            Zaśpiewasz, potańczysz, zabawisz się z nimi."

            "Mój ojcze, mój ojcze! Ach, patrzaj... gdzie ciemno...
            Król olszyn ma córki, chcą bawić się ze mną."
            "Nie bój się, mój synu, ja widzę to z dala.
            To wierzba swe stare gałęzie rozwala."

            "Chodź do mnie, mój chłopcze, dopóki masz porę.
            Gdy chętnie nie przyjdziesz, toć gwałtem zabiorę."
            "Mój ojcze, mój ojcze! Ratujcie dziecinę!
            Król olszyn mię dusi... mnie słabo... ja ginę..."

            Ojcowi bolesno... on pędzi jak strzała.
            Na rękach mu jęczy dziecina omdlała.
            Dolata na dworzec... lecz próżna otucha!
            Na rękach ojcowskich już dziecię bez ducha.








Johann Wolfgang Goethe

Król Elfów

            Czyj galop tak tętni w wichrze i ćmie?
            To ojciec z swym synem na koniu w cwał rwie,
            to ojciec swe dziecię w czas wiezie spóźniony
            i grzeje, ogarnia mocnymi ramiony.

            - Mój synu, wciąż z lękiem twarzyczkę zasłaniasz
            - Nie widzisz, mój ojcze, jak Elf nas dogania?
            Król Elfów w koronie... i wlecze swój płaszcz...
            - Mój synku, mgły wstają i wloką się, patrz!

            "Pójdź do mnie, chodź do mnie chłopczyno bez obaw!
            Znam ślicznych gier mnóstwo, chodź pobaw się, pobaw!
            I pełno mam kwiatów na brzegach mych wód,
            a matka ma chowa złocistych szat w bród..."

            - Mój ojcze, mój ojcze, czyś tego nie słuchał,
            co Elf mi obiecał, naszeptał do ucha?
            - Uspokój się synku, uspokój się mały,
            to wiatr tak w olszynach liść rusza, liść stlały.

            "Chodź piękny mój chłopcze, w te olchy... chodź ze mną!
            Me córki troskliwie hołubić cię będą.
            Me córy tam tańczą, nim zejdzie świt -
            wśpiewają, whuśtają i ciebie w swój rytm..."

            - Mój ojcze, nie widzisz, tam w cieniu, przy drzewie
            Król Elfów mnie wabi do swoich królewien
            - Mój synku... mój synku sokoli mam wzrok:
            To stare trzy wierzby szarzeją przez mrok.

            "Ja kocham się w tobie, twój wdzięk mnie zniewolił,
            a będziesz oporny, to porwę wbrew woli!"
            - Tatusiu, tatusiu, ach jaki ból!
            Już ciągnie mnie, ciągnie okrutny Król!...

            Strach ojca porywa. Ostrogą spiął konia,
            Wiatr ściga - a dziecko majaczy w ramionach.
            I dopadł wrót domu, nim zeszedł świt.
            Na rękach syn jego już nie żył, już stygł...



10 komentarzy:

  1. hey ;) dawno Cię nie było ale w końcu się doczekałam ;* bardzo przydatny post, w zeszłym roku czytałam wiersze Goethe. Uważam że są piękne jest coś w nich wyjątkowego ;) Jeszcze chciałabym Ci podziękować za wszystkie piekne komentarze jakie zostawiłaś na moim blogu, to duża motywacja ;* <3 są wspaniałe, do Ciebie bede wpadać czesciej;)

    ps.mogłabym Cię prosić o skometowanie niektórych postów ;) z góry dziękuje <3
    www.music-keeps-alive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już prawie wróciłam :) Tylko "rozprawię się" z ustnymi i będę dodawać wpisy częściej, mam nadzieję.
      Jeśli znajdę chwilę czasu, to nie ma problemu.

      Usuń
  2. Nie fascynuję się poezją (nie chciałam napisać nie lubię albo nie przepadam, w sumie wychodzi na jedno. Chodzi mi o to że, jestem neutralna w stosunku do niej). Jednak czasem nachodzi mnie chęć poczytania tego typu utworów. Bardzo lubię Szymborską. "Balladę" lub "Kota w pustym mieszkaniu".
    Co do Goethe'a, to miała z nim do czynienia ostatnio, na polskim. Przerabialiśmy pierwszy monolog Fausta (w sumie nie wiem czy to tytuł, czy tylko przypis). Akurat ten utwór do mnie nie trafił. Chociaż mogło go zabić Co autor miał na myśli? czyli szukanie nie drugiego ale już dziesiątego dna.
    Twój wiersz jest na prawdę fajny, ciekawy, przeczytałam wszystkie tłumaczenia :)
    Trochę się rozpisałam. Kończę.
    Pozdrawiam
    Jula
    http://operacja-kojot.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kot..." Szymborskiej jest genialny, w ogóle wszystkie jej wiersze są świetne! Podoba mi się to, jak sprawnie operowała piórem. :)

      O, mam "Fausta" w prezentacji maturalnej! :D Nie przerabialiśmy go w szkole, więc interpretuję sobie sama i... podoba mi się. :)

      Usuń
  3. Ja w liceum natrafiłam na wspaniałą nauczycielkę od polskiego i prawdę mówiąc podoba mi się to co czytamy i analizujemy na lekcji :) Różewicza kojarzę "Unde malum" jeśli nic nie przekręciłam :) Pisałam na ten temat pracę. Sam autor całkiem przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze jest trafić na tzw. "nauczyciela z powołania", wtedy szukanie drugiego dna staje się interesujące. ;)

      "Unde malum", nie przekręciłaś.

      "zło nie bierze się z braku
      ani z nicości

      zło bierze się z człowieka
      i tylko z człowieka"

      Taaak, Różewicz ma mnóstwo wartościowych utworów, które wywlekają brutalną prawdę i nieraz dają kopa w tyłek. ;)

      Usuń
  4. Witaj :)
    Znam wszystkie trzy powyższe wiersze :)
    Bardzo mi się podobają :)
    Dziękuję za odwiedziny i piękny wiersz, jaki pozostawiłaś :)
    Od kilku miesięcy kiepsko u mnie z pisaniem - bardzo rzadko piszę, a jeszcze rzadziej - publikuję na blogu :)
    Ale jeśli chciałabyś poczytać ich więcej, to może napisz do mnie na e-maila :) Coś Ci będę mógł podesłać :) I dziękuję że mnie zalinkowałąś :)
    Do "zobaczenia" ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi widzieć Twój komentarz u mnie ;)
      Dziękuję za miłe słowa! :)

      Usuń
  5. Ja niestety ani trochę nie interesuję się poezją. Jakoś po prostu nie przepadam i nie widzę tej głębi w większości utworach, jednak zmusiłam się do przeczytania tych co umieściłaś w powyższym poście i muszę przyznać, że nawet przypadły mi do gustu. Najbardziej również spodobał mi się ostatni, czytając go czułam największe emocję. Bardzo wzruszający.

    http://enjoyyourlifee.blogspot.com
    Zapraszam do lajkowania: https://www.facebook.com/pages/Enjoy-your-life/255284067989286

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie widziałam przez miliony lat, aż przyszłam do liceum i zaczęłam nawet lubić rozkładanie wiersza na części pierwsze :D
      Cieszę się, że jednak - mimo braku zamiłowania do poezji - powyższe tłumaczenia Ci się spodobały. :)

      Usuń